Jechał za szybko, zabił pieszą na pasach. Sąd - "żadna kara nie wpłynie na kierowców"
Dwa lata temu w lipcu w Białymstoku na ulicy Hetmańskiej 23-letni 
kierowca wjechał w 79-letnią kobietę. Ta już prawie schodziła z 
przejścia. Zdaniem świadków uciekała z pasów przed motocyklistą. Podczas
 procesu kierowca samochodu przyznał się, że jechał za szybko. Zdaniem 
biegłego przekroczył prędkość i jechał tam ok. 92 km/h. Dla sądu wina 
kierowcy nie budziła wątpliwości.
Jak zwrócił uwagę Adam Kamil Piwowarski na grupie facebookowej Piesi Górą, sędzia Barbara Paszkowska z Sądu Rejonowego w Białymstoku wygłosiła zdumiewające uzasadnienie swojego wyroku.
Jak przytacza portal Poranny.pl, sędzia stwierdziła, że żadna kara nie zwróci życia kobiecie, a pobyt w więzieniu byłby dla oskarżonego krzywdzący.
Sędzia współczuła też kierowcy. „Należy podkreślić, że sprawa jest traumatyczna zarówno dla rodziny ofiary jak i oskarżonego. Niewątpliwie do końca swojego życia będzie miał poczucie, że pozbawił życia innego człowieka” – cytuje ją Poranny.pl
Sędzia podważyła też sens prewencyjny orzekanych w sądach kar. 
Stwierdziła, że „żadna kara, nawet najsurowsza, nie wpłynie w sposób 
istotny na zmianę postaw kierowców”. Dodała, że „najistotniejsza jest 
edukacja i uświadamianie kierowcom, jakie skutki niesie za sobą 
nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i brawurowa 
jazda”.
23-letni kierowca został skazany na rok pozbawienia wolności w 
zawieszeniu na 3 lata, pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz 5 
tys. zł tytułem zadośćuczynienia synowi ofiary i zwrot kosztów sądowych.
Komentarze
Prześlij komentarz